To piwo chciałem zrobić na samym początku, ale odpuściłem ze względu na zerowe doświadczenie. Teraz wchodzę na wyższy poziom wtajemniczenia i przeprowadzam pierwsze zacieranie dekokcyjne, które nie okazuje się takim skomplikowanym jak się wydawało. Myślę, że dzięki temu sposobowi zacierania zwiększyłem wydajność - 24 litry.
Burzliwa | Cicha | Rozlew | BLG Start | BLG Stop |
07-08-2011 | 18-08-2011 | 01-09-2011 | 11 | 2 |
Skład:
- Słód pszeniczny 2,4 kg
- Słód monachijski 1,5 kg
- Słód karmelowy jasny 0,25 kg
- Słód karmelowy ciemny 0,1 kg
- Chmiel Lubelski, granulat, 25 g
- Drożdże WB-06
Zacieranie dekokcyjne jednowarowe
Wysładzanie 4x4 litry
Gotowanie 60 minut, chmiel goryczkowy na początku.
Drożdże w 25 stopniach
Harmonogram fermentacji:
07-08-2011 Nastawiona burzliwa 11blg, 24 litry, temperatura otoczenia 22 stopnie
16-08-2011 Jeszcze trwa burzliwa, zeszło do 2blg, nie przelewam na cichą bo nie przyszedł jeszcze pirosiarczyn sodu do dezynfekcji.
18-08-2011 Po 11 dniach burzliwej fermentacji przelewam w końcu na cichą, pół litra zostało w osadach. Zebrałem gęstwę drożdżową do słoiczka, może się jeszcze użyje.
01-09-2011 Butelkowanie z użyciem 200g. glukozy do refermentacji (planowane nagazowanie 3 vol.)
08-09-2011 Refermentacja w temperaturze 20 stopni zakończona, przenoszę butelki na leżakowanie do piwnicy.
Szczegóły warzenia:
9:40 wsypanie słodów, ustawienie temperatury na poziomie 48 stopni, przerwa ferulikowa 15 minut
9:55 podgrzanie do 63 stopni
10:05 63 stopnie - odebranie 1/3 gęstego zacieru, dekokt
10:10 podgrzanie dekoktu do 73 stopni, przetrzymanie 10 minut
10:20 doprowadzenie do wrzenia
10:30 dekokt zaczyna się gotować w temperaturze 90 stopni, gotowanie 15 minut
10:45 przelanie do głównego zacieru
10:55 główny zacier 73 stopnie, przerwa 30 minut
11:40 próba jodowa pomyślna, podgrzewam do 77 stopni
11:50 koniec zacierania – filtrowanie
13:20 brzeczka ma 80 stopni, podgrzewana już w czasie filtrowania – 27 litrów
13:50 początek chmielenia 25g lubelskiego
14:50 chłodzenie
15:50 dekantacja znad osadów chmielowych, wyszło 24 litry o 11BLG (szkoda było wylać 2 dodatkowe litry z wysładzania) 16:20 zadanie drożdży
Nabieram wodę do infuzji.
Wsypałem słody i poczekałem 15 minut aby uzyskać aromaty goździkowe i bananowe (przerwa ferulikowa).
Podgrzewam do drugiej przerwy i odbieram sitkiem 1/3 gęstego zacieru.
Robię przerwę dziesięciominutową w temperaturze 73 stopnie.
Doprowadzam do wrzenia, następnie dodaję całość do głównego zacieru i ustawiam ostatnią przerwę w temperaturze 73 stopni.
Przelewam całość do filtrowania.
Woda do wysładzania już się podgrzewa.
Wysładzanie: widać, że brzeczka już jest dużo jaśniejsza.
Młóto po wysładzaniu. Wycisnę z tego jeszcze z 2 litry, jak się później okazuje trochę za dużo bo uzyskałem o jeden stopień mniejszy ekstrakt niż planowałem. Mieszczę się jednak w widełkach dla tego stylu piwa.
Próbka do ostudzenie i pomiaru blg. Wyszło 11.
Wlewam 27 litrów do gotowania i dodaje na początku chmiel dla lekkiej goryczki.
Chłodzenie chłodnicą. z 96 do 35 stopni zeszło w godzinę. Zużyłem około 40 litrów wody. Następnym razem muszę spróbować z większym przepływem aby poprawić czas.
Końcowy nastaw, około 24 litrów.
Drożdże nawodnione, można dodawać. W tym czasie brzeczka schłodziła się do około 25 stopni.
02-09-2011 Wczoraj rozlałem piwo do butelek, było z tym trochę zabawy bo pękły mi dwie butelki w piekarniku podczas sterylizacji a i tak miałem ich za mało. Musiałem w trakcie wyskoczyć do sklepu, potem myć, dezynfekować. Ostatecznie wyszło 50 butelek krystalicznego Dunkelweizena.
14-10-2011 Naczytałem się dzisiaj na forum, jak to wszystkim się psują i kwaśnieją piwa pszeniczne, że wręcz uległem autosugestii, że moje piwo też jest niedobre. Piłem je wcześniej i bardzo mi smakowało i muszę powiedzieć, że póki co cały czas zyskuje na smaku. Dzisiaj mija 6 tygodni od butelkowania a piwo jest idealne, zero kwasków, zero zapachu drożdży, mocne posmaki bananowe. Goździków niestety nie wyczuwam i piwo się bardzo wyklarowało. Dla jednych będzie to pewnie wada, ja też lubię mętne pszeniczne, ale postanowiłem nie przelewać osadu drożdżowego z dna.
Oto najświeższe zdjęcie, piana zdążyła już opaść ale trzymała się dość długo. Wysycenie co2 solidne.
Aha, jeszcze jedno, piwo najlepiej mi smakuje w temperaturze 18 stopni. W temperaturze lodówkowej wiele traci, praktycznie nie czuć aromatów.